Flondra w ten weekend nie flondorwała. Co nie znaczy, że siedziała bezczynnie. Byłoby to dość trudne w taką pogodę. Ptaszęta ćwierkają, na gałązkach widać bazie, rowerzyści wylegli stadami na drogi - jednym słowem, wiosna. Z tego, co mówią znajomi, wszystkich nosi jak głupie.

To jest blog o sporcie, ale jeśli szukasz sposobu na kaloryfer i tyłek z kamienia, nawet tu nie zaglądaj. Jeśli kiedykolwiek czułaś się gorsza i głupsza od plastiku na ekranie, twoje ego leżało i kwiczało po wizycie na siłowni, jeśli klęłaś w żywy kamień, mierząc dupokleje do biegania, czytaj dalej, bo to blog dla Ciebie i dla wszystkich fajnych dziewczyn, które nie chcą dać się zwariować.
niedziela, 23 lutego 2014
niedziela, 16 lutego 2014
Nadajemy po przerwie
Dłuugo mnie nie
było, bo dużo się działo, przede wszystkim na drugim blogu, a i pogoda niezbyt zachęcała
do flondrowania, ale gdyby chcieć czekać na idealne warunki, to by się czekało
i czekało aż do lata. Wczoraj więc zostało pojechane do Sobieszewa i
poflondrowane jak należy.
niedziela, 2 lutego 2014
Znienacka, bladym świtem...
Wybacz, Flondro Druga, że Cię nie powiadomiłyśmy o arktycznej wyprawie, ale w ogóle jej nie planowałyśmy, a pora była wczesna. Aga, która wstała dziś smutna, zadzwoniła i stwierdziła: Smutna jestem, jedziemy na plażę. Nie miałam nic przeciwko, bo i mnie męczyły nad ranem złe sny. Więc pojechałyśmy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)