piątek, 31 stycznia 2014

Balaclava Balconing

Jutro odwilż - nie mogłam sobie odpuścić. Oto sposób na bardzo przyjemną przerwę w robocie, która pozwala dodać sobie wigoru i rozgrzać zmarznięte nóżki :)


Przy dzisiejszych -6 stopniach i wściekłym wietrze odczucie jest porównywalne z tym, co dzieje się z człowiekiem po wejściu do zimnej wody. No, może nie szczypie w tyłek :) Ale ciepło traci się równie szybko, a po powrocie do ciepłego jest równie przyjemnie. Całość wykończyłam jeszcze bosą przebieżką po balkonowej zaspie - bo kurde, straszny ze mnie piecuch i jak siedzę przy kompie, to mi marzną stopy ;) Teraz piszczą z radości, że im cieplutko. 

Spyta ktoś może: po co ta kominiarka? Hmm, a byliście dzisiaj na dworze? Jeszcze mi nos miły :)  

wtorek, 28 stycznia 2014

Jelitkowo

Wyszło nam dziś prawie spontaniczne flondrowanie. Wystraszona nadciągającą odwilżą (jak to, może to już koniec zimy, a ja nic z tym nie robię?) zadzwoniłam wczoraj do Flondry 2 i okazało się, że ma wolne. Ucieszyła się bardzo, bo jest dzielna i twarda J Dla odmiany pojechałyśmy do Jelitkowa, gdzie, zgodnie z przewidywaniami, po plaży hulał głównie wiatr. No i my przez chwilę.

niedziela, 26 stycznia 2014

Stała flONdra na balkonie

Z przyczyn niezależnych… E tam. Przyznaję bez bicia, że trochę speniałam, bo było 10 stopni mrozu i pomyślałam sobie, że jestem jeszcze za miękka w uszach, żeby ganiać po plaży w zamarzniętej bieliźnie. Skorzystałam więc skwapliwie z paru wymówek przed samą sobą, żeby nie jechać nad morze. Wieczór spędzony na siarczystym mrozie i ganianiu za zbiegłym psem, palec wkręcony w blender, niewyspanie, ogólny dół, takie tam pierdoły. Muszę się nad sobą zastanowić, bo, jak się okazuje, morsy morsują w najlepsze i cieszą się z takiej pogody. Być może straciłam jedyną w tym sezonie okazję flondowania na takim mrozie (oby nie wrócił!) ale płakać nie będę, bo sezonów przede mną jeszcze wiele, w tym sporcie nastawienie na wyczyn jest niewskazane, a poza tym TO MA BYĆ PRZYJEMNOŚĆ, a nie przymus. I to wcale nie tak, że zmarnowałam te piękne, słoneczne, mroźne dni. O czymś przecież jest ten post J

czwartek, 23 stycznia 2014

Hardcore

22 stycznia, temperatura powietrza -3, (odczuwalna przy plażowym wietrze jakieś -10), temperatura wody 3.5, stan Zatoki 4. Towarzyszyła nam (nareszcie!) Flondra Druga, która zakupiła sobie w Decathlonie gumowe pantofelki i postanowiła je przetestować, a przy okazji skutecznie przetestowała siebie i wyszło, że jest twarda J A ja występuję  w nowej kreacji, gdyż zakupiłam sobie czapkę-nietopkę (tak, Qba, pamiętam Ci to ;) i nareszcie widać mnie z daleka. Jeśli któregoś dnia zmienię się w lodową kłodę, ratownicy znajdą przynajmniej czapkę i oddadzą zrozpaczonej wdowie. Czapka okazała się być równie przydatna w ruchu drogowym – wczoraj ratowała mi życie, kiedy miotałam się nocą po jezdni, usiłując złapać psa. 

sobota, 18 stycznia 2014

Narybek

Sorki, E. że Cię tak ichtiologicznie nazywam w tytule - to tylko dla śmiechu. Sama się w SMSie nazwałaś płotką, ale płotki nie robią TAKICH rzeczy :)

Jesteś całkiem dużą Flondrą, którą Cię niniejszym mianuję, i jak już kiedyś zabłądzisz na plażę, to się przekonasz, że morska woda jest cieplejsza. Szacun, dziewczyno. Naprawdę czapki z głów i opad szczęki, tym bardziej, że to Twój pierwszy raz. Mam nadzieję, że sobie nie zrobiłaś krzywdy i że to nie było po pijaku ;) 






Zwróćcie uwagę na ścieżkę wyrąbaną w lodzie. 
Zapewne nieosłoniętym ciałem, bo narzędzi nie widzę.

piątek, 17 stycznia 2014

Zima, zima, śnieżek pada...

...biały puch otulił sioło.
A ja od dziś trochę lepiej wiem, co czują zwierzęta. 


Odgrażałam się, że to zrobię, jak napada śniegu, no i zrobiłam. Szczerze? Bolało. Przez te neoprenowe buty mam kompletnie niezahartowane stopy. Trzeba będzie nad tym popracować. Hmm, a może skorzystać z hobbickich rozwiązań i zapuścić włosy z wierzchu? ;) 

niedziela, 12 stycznia 2014

Styczeń

Dawno się nie pluskałam, dziś się wreszcie złożyło i udało się nawet zamówić okno pogodowe pomiędzy atakami zimnej ciapy z nieba. Okno było całkowicie prywatne, ciapa z nieba przegoniła z plaży wszystkie inne człowieki, czarne chmury zrobiły ładne tło, a wiatr zrobił ładne fale. Co widać na załączonych obrazkach. 


czwartek, 2 stycznia 2014

Samotna biała flONdra

Planowałam. Zamierzałam. Naprawdę. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym się nie wykąpać w Nowy Rok. Przez chwilę był nawet plan, żeby się na ten jeden raz przyłączyć do któregoś morsowego klubu albo przynajmniej pooglądać oficjalne obchody – może dowiedziałabym się czegoś pożytecznego, wyniosłabym z tego jakąś naukę. Wyszło jednak inaczej.