Smutki minęły jak ręką odjął - a dlaczego, popatrzcie sami :)
Na plaży przywitało nas stado morsów.
A potem odkryłyśmy, że da się wejść na Kawałek Plaży, Który Zwykle Nie Istnieje.
Morze cofnęło się, wystraszone na widok Zębisk Pani Zimy...
...i jej Kłujących Koronek.
O dziwo, Pani Zima też bała się Morza, bo kończyła się równiutko z morskim brzegiem. Liczyłam na lodową kaszę, a zastałam to:
Podobno gdzieś w Trójmieście zamarzła jakaś Zatoka Gdańska...?
Piszą o tym w ogólnopolskich mediach. Nas chyba teleportowało nad jakąś inną zatokę.
W tej surrealistycznej scenerii nawet budka chciała sama iść na spacer.
Konieczne było surrealistyczne mocowanie.
Pańcia pobiegła w siną dal...
Więc trzeba przypilnować budki, żeby jej nie osikały lodowe krasnoludki.
- Głupie krówsko, wlazło w morze i wszystko się przechyliło - powiedział zniesmaczony łabędź.
Przebywanie w tak bajkowym krajobrazie jest niebezpieczne. Można zacząć znikać...
Daliście się wkręcić? Tak naprawdę to styropian.
spoko:) bylam po nocnej zmianie, pewnie i tak nie dalabym rady, ale morsy wypasione:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tego się bałam - że Cię obudzimy po nocnej szychcie :)
Usuń