niedziela, 25 stycznia 2015

Zimne nóżki

Noo, wreszcie spadło trochę śniegu i po długich poszukiwaniach, za górami, za lasami, w głębokim boru, udało się znaleźć skrawek nieoszczany przez psy. A co robi Flondra, kiedy widzi czysty śnieg?


środa, 21 stycznia 2015

Kino! Kino!

Chcecie zobaczyć, jak Flondry bawiły się w niedzielę w wodzie o temperaturze 2,5 stopnia?
No to klik :)


* Ponieważ co poniektórzy wyrazili zaniepokojenie początkiem filmu, wyjaśniam, że te #$%^& na motorach jeżdżące po rezerwacie na Wyspie Sobieszewskiej to nie my. O wyczynach owych osób zostały poinformowane odpowiednie władze, a napotkany przez nas lotny patrol policji bardzo ucieszył się z naszych nagrań.  

* Flondra 1 jako anarchistka ukradła soundtrack i być może kiedyś oberwie za to po płetwach. Jeśli tak się stanie, wstawi tu może jakieś nudne plumknie, ale póki co życzymy dobrej zabawy ;) 

piątek, 9 stycznia 2015

Na sucho

Drogie Panie, obiecałam Pani Annie artykuł o „morsowaniu” na sucho. Słowo się rzekło, ryba u płota – a tu dupa, zimy jak nie było, tak nie ma. Miałam nadzieję pstryknąć kilka fajnych, śnieżnych fotek na okrasę, ale trzeba będzie się zadowolić byle czym. Na wybrzeżu śnieg już był - niestety uciekł i nie zdążyłam go złapać. Dziś mamy 4 stopnie na plusie, lada chwila zakwitną forsycje. Ale do rzeczy.

niedziela, 4 stycznia 2015

Lodołamacz


Taki obrazek przywitał mnie dziś z rana w komputerze, ale wszyscy wiemy, że redaktorzy gazet pisząc "wszędzie" mają na myśli Warszawę, więc nie przejęłam się zbytnio. Tym bardziej że za oknem ewidentnie widać było zmrożone kałuże, za to ani śladu deszczu i śniegu. To się nazywa dysonans poznawczy.

Ale zacznę może od Ewy. Pamiętacie jej zeszłoroczny wyczyn? Dziś znów nie udało się nam spotkać, bo mnie i Agę pognało gdzie indziej, więc pojechała nad morze sama. A potem przysłała sms-a:

sobota, 3 stycznia 2015

Mały noworoczny update

W Nowy Rok się oczywiście nie wykąpałyśmy. Tego rodzaju leczenie kaca zostawiamy klubowym Morsom - my po prostu nie miałyśmy kaca :D A tak serio, gdański klub obchodził w tym roku czterdziestolecie istnienia (brawo!) i ten dzień należał się im. 

Przy okazji dowiedziałam się z materiału filmowego, że to, co robimy, to wszystko nie tak! Za ciepłe powietrze, za zimna woda. I podobno wcale nie jest fajnie. "Jak jest duży mróz, to się dobrze kąpie" - powiedział wąsaty pan. Kurde, skoro w takim razie mnie się kąpie źle, to jak będzie, kiedy będzie dobrze? Niecierpliwie czekam na ten orgazm :D