Zostałam ostatnio
spytana przez potencjalną członkinię klubu, czy morsowanie pomaga na cellulitis.
Nie wiem tego; będę mogła powiedzieć coś na pewno, kiedy mój własny tyłek odmłodnieje
o jakieś 25 lat, na co po cichu liczę, a głośno mówię, że mi to rura Jak na razie zaobserwowałam tylko bardziej sterczące cycki. Ale że nie jestem naukowcem i nie obowiązuje mnie
naukowa rzetelność, mogę się spokojnie posługiwać zdrowym rozumem.
Więc, tak na
zdrowy rozum, oczywiście, że morsowanie pomaga na celulit. Szok
termiczny, jaki funduje się skórze, genialnie poprawia jej ukrwienie. Po
pierwszych chwilach w wodzie skóra robi się czerwona, bo organizm usiłuje ją
zagrzać. Kiedy już ciałko się zorientuje, że nie ma szans na szybkie podgrzanie
z zewnątrz, krew ucieka w głąb, żeby się za bardzo nie wystudzić i nie
schłodzić organów wewnętrznych. W tym momencie człowiek pięknie sinieje od
wierzchu, a całe wnętrze, na czele z mózgiem, dostaje krwisto-tlenowego kopa,
na dodatek zaprawionego adrenaliną. To się czuje. Kolejny etap: kiedy
temperatura zewnętrzna wraca do normy, znów następuje przekrwienie skóry, którą
organizm chce jak najszybciej podgrzać i odżywić. I jak to ma nie pomagać na
cellulitis?
Na co to pomaga?
Powtarzam, to
tylko moje laickie opinie, czary i gusła i osobiste obserwacje. Na dodatek póki co czynione w warunkach, którym do morsowych jeszcze daleko. Tak naprawdę chyba
nikt nie badał wpływu morsowania na stan skóry i różnych innych elementów
składowych człowieka, podobno przeprowadzano jakieś badania dotyczące
zwiększenia odporności czy też ilości antyoksydantów we krwi, ale nie
będę się na nie powoływać, bo linka znaleźć nie mogę i wszyscy jakoś tylko o nich
wspominają, a nikt nie rzuca bibliografią. Potraktuję je więc w kategoriach
czarnej wołgi; jeśli trafię na konkrety, oczywiście podlinkuję albo i przetłumaczę,
a póki co radośnie pozostanę przy pogłoskach. Według morsów nurzanie się w
lodowatej wodzie pomaga na:
alergię
astmę
bóle stawów/reumatyzm
brak chęci do życia
brak odporności na infekcje
depresję
egzemy
korzonki i
gałązki
migrenę
muchy w nosie
nadwagę
pajączki na skórze
problemy
pierwszego świata
stany zapalne
wszelkie
zaburzenia hormonalne
zmarszczki
zmarźlactwo
zołzowatość
Część z tych schorzeń
leczona jest zresztą przy pomocy krioterapii, uznawanej przez oficjalną
medycynę za pełnoprawną metodę terapeutyczną.
Powyższa lista nie
jest żadnym dogmatem, jest tylko drogowskazem, czego szukać w necie, jeśli
interesuje Was jakieś konkretne zagadnienie. Jest całe mnóstwo artykułów na
temat, a autorka tego bloga nie uzurpuje sobie miana eksperta, chce tylko opisywać
własne doświadczenia i mieć z tego frajdę.
Przeciwwskazania
Uwaga, powtórzę
tutaj, że istotnym przeciwwskazaniem do morsowania są choroby serca, przede wszystkim
niewydolność krążenia, choroba wieńcowa i ogólnie posunięta miażdżyca. Nie
tylko ze względu na wysiłkowe obciążenie serca, jak przy każdym stresie, ale
też z powodu jakiegoś tajemniczego mechanizmu fizjologicznego, powodującego, że
w momencie narażenia się na zimno organizm wyrzuca do krwi trochę więcej tego
świństwa, które zatyka żyły. Podobno. Przeciętnemu człowiekowi to nie
zaszkodzi, bo świństwo mu niczego nie zatka, ale – też na zdrowy rozum – jeśli ktoś
cierpi na hiperlipidemię albo przez 60 lat objadał się golonką i boczkiem, może
mieć problem. I znów nie mogę na szybko znaleźć artykułu na ten temat, jak
znajdę, to zamieszczę.
Gorąco zalecam w
razie wątpliwości poradzić się lekarza. Nie każdy jest wariatką jak ja, nie
każdy dopasowuje rzeczywistość do własnego widzimisia i dostrzega tylko plusy,
kiedy się na coś nakręci. Ja lekarza pytać nie będę, bo jestem zdrowa, do
lekarzy nie chadzam, a poza tym zakładam, że nawet jeśli lekarz interesuje się
tematem, to nie powie mi niczego, czego sama w Internetach nie wyczytam. Po
prostu nie ma danych. A najlepszym doradcą w każdej sprawie jest umiar, rozsądek,
a do tego własne i cudze doświadczenie – i właśnie ja Wam za to własne i cudze
zamierzam posłużyć. J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi trollu, tutaj TEŻ będzie moredracja, więc się nie fatyguj.